ZLOTA ZASADA LEJDIS:
"...jezeli moj zakochałby się w innej, albo biegał na boki, to nie chciałabym już z nim być, ponieważ straciłabym pewność, ze mu w ogole daję szczęście .... no i życzyłabym mu szczęścia beze mnie... "
ZLOTA ZASADA DZENTELMENS:
"...jezeli moja zakochalaby sie w innym, albo biegala na boki, to nie chcialbym juz z nia byc, poniewaz stracilbym pewnosc, ze daje jej szczescie w ogole... no i zyczylbym jej szczescia beze mnie ..."
,bo w zyciu wazna jest przyjemnosc ...Przyjemność jest bożym darem dla tych, którzy identyfikują się z życiem, którzy umieją cieszyć się jego pięknem i splendorem. Zycie w zamian obdarza ich miłością i chwałą. Przyjemność jest rzeczą ulotną, umacniajmy ją więc w naszych myślach, gdyż w niej spoczywa sens życia.
To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)
*wyjatkiem sa naduzycia!
Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)
*wyjatkiem sa naduzycia!
Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)
środa, 25 września 2013
poniedziałek, 23 września 2013
sobota, 21 września 2013
Maraton 2014
...wir haben eine Wette abgeschlossen...
Jesli przebiegne maraton - w maju 2014 (!!!), do 4 godziny, to pojade do Amsterdamu na 2, max.3 noce w wiadomym celu, nigdy tam nie bylam. W spelnieniu zadania pomoze Mama nr.2:)
Jesli sie nie uda, nie pojade, poniewaz nie bedzie sponsora:)
Od jutra treningi zaczynam :)))))))))))
Jesli przebiegne maraton - w maju 2014 (!!!), do 4 godziny, to pojade do Amsterdamu na 2, max.3 noce w wiadomym celu, nigdy tam nie bylam. W spelnieniu zadania pomoze Mama nr.2:)
Jesli sie nie uda, nie pojade, poniewaz nie bedzie sponsora:)
Od jutra treningi zaczynam :)))))))))))
piątek, 20 września 2013
Wyzwanie
Symptomy choroby, zmartwienia i twoje uczucia ich dotyczące, mogą być postrzegane jako posłańcy przychodzący po to, aby poinformować cię o czymś ważnym w ciele lub umyśle. W dawnych czasach, gdy królowi nie podobała się wiadomość, którą otrzymał, czasami zabijał posłańca. Jest to równoznaczne ze stłumieniem symptomów czy uczuć, gdy są niechciane. Zabicie posłańca i zaprzeczenie informacji lub wściekłość na nią, nie są inteligentnym podejściem do leczenia. To czego nie chcemy robić to ignorowanie lub zrywanie podstawowych połączeń, które mogą wypełnić znaczące sprzężenia zwrotne i odbudować samoregulację i równowagę. Naszym prawdziwym wyzwaniem, gdy mamy symptomy, jest zauważenie tego czy możemy wysłuchać ich przekazu i naprawdę je usłyszeć, wziąć je do serca, co oznacza utworzenie pełnego połączenia.
/Jon Kabat-Zinn/
niedziela, 15 września 2013
Eliksir jing-jang
- 2 buraki czerwone
- 4 palki selera naciowego
- jablko
- 4 marchewki
- kawalek soczystego imbiru ok.4cm
...wg kolejnosci wycisnac sok w sokowirowce, zamieszac, pic powoli, czekac ...:)
sobota, 14 września 2013
A jeśli znowu mowa o samotności, to coraz jaśniejsze się staje , że w gruncie rzeczy nie jest to coś, co można wybrać albo czego można poniechać. "Jesteśmy" samotni. Można się łudzić i zachowywać tak, jakby było inaczej. To wszystko. O ileż jednak lepiej wejrzeć w to, ze jesteśmy samotni, wręcz zacząć od tego.
/Rainer Maria Rilke - Listy do młodego poety/
/Rainer Maria Rilke - Listy do młodego poety/
Hamburg noc |
piątek, 13 września 2013
Syndrom malpy
Jesli ktos bedzie tlumaczy swoje zachowanie teoriami ewolucyjnymi, malpimi przodkami lub
prosto mowiac, ze musi robic jak mu penis kaze to:
-------nie jest to mezczyzna, a facet z syndromem malpy - to jego racjonalizacja, bo niby wszyscy faceci tak robia, czyt. nie sa wierni i korzystaja z okazji.
Poniewaz sa malpy i takie jak gibony, ale tego juz facet nie doczyta, poniewaz upadla by jego racjonalizacja:
Gibony są monogamiczne, bez wyjątku. Ich związki trwają aż do śmierci. Śpiewają przejmujące pieśni, które słychać na kilometr lub nawet dalej. Dorosłe samce często śpiewają solo w ciemnościach tuż przed świtem. Kawalerowie śpiewają dłużej niż starsi, żonaci osobnicy, a także o innych porach dnia. Żony tworzą duety z mężami. Wdowy znoszą smutek w milczeniu i nie śpiewają wcale.
Gibony również mają swoje terytoria, a ich godzinki mają na celu utrzymanie obcych na dystans. Typowa komórka rodzinna, składająca się z rodziców i dwojga dzieci, kontroluje niewielki teren. Obrona ojczyzny polega nie na rzucaniu kamieniami lub walce na pięści, lecz na śpiewaniu hymnów. Niektórzy starzejący się ojcowie przekazują odpowiedzialność za obronę terytorialną swoim dorosłym synom. W innych, równie wzruszających sytuacjach, rodzice zakazują dorosłym synom wstępu na rodzinne terytorium, być może ze względu na pokusy kazirodztwa. Dorosłe samce i samice zachowują się bardzo podobnie, a ich status społeczny jest niemal taki sam. Prymatolodzy opisują samice jako „współdominujące”, a partnerów w małżeństwie jako „zrelaksowanych” i „tolerancyjnych”. /„Cienie zapomnianych przodków”/
Z dedykacja dla pewnego facecika:)
prosto mowiac, ze musi robic jak mu penis kaze to:
-------nie jest to mezczyzna, a facet z syndromem malpy - to jego racjonalizacja, bo niby wszyscy faceci tak robia, czyt. nie sa wierni i korzystaja z okazji.
Poniewaz sa malpy i takie jak gibony, ale tego juz facet nie doczyta, poniewaz upadla by jego racjonalizacja:
Gibony są monogamiczne, bez wyjątku. Ich związki trwają aż do śmierci. Śpiewają przejmujące pieśni, które słychać na kilometr lub nawet dalej. Dorosłe samce często śpiewają solo w ciemnościach tuż przed świtem. Kawalerowie śpiewają dłużej niż starsi, żonaci osobnicy, a także o innych porach dnia. Żony tworzą duety z mężami. Wdowy znoszą smutek w milczeniu i nie śpiewają wcale.
Gibony również mają swoje terytoria, a ich godzinki mają na celu utrzymanie obcych na dystans. Typowa komórka rodzinna, składająca się z rodziców i dwojga dzieci, kontroluje niewielki teren. Obrona ojczyzny polega nie na rzucaniu kamieniami lub walce na pięści, lecz na śpiewaniu hymnów. Niektórzy starzejący się ojcowie przekazują odpowiedzialność za obronę terytorialną swoim dorosłym synom. W innych, równie wzruszających sytuacjach, rodzice zakazują dorosłym synom wstępu na rodzinne terytorium, być może ze względu na pokusy kazirodztwa. Dorosłe samce i samice zachowują się bardzo podobnie, a ich status społeczny jest niemal taki sam. Prymatolodzy opisują samice jako „współdominujące”, a partnerów w małżeństwie jako „zrelaksowanych” i „tolerancyjnych”. /„Cienie zapomnianych przodków”/
Z dedykacja dla pewnego facecika:)
Fromm wiedzial..
„Strach przed lataniem i głód doświadczeń.
Wstyd przed mówieniem sobie “nie wiem”.
Ogromna siła wyobrażeń,
To nie przypadek, że jesteśmy razem.
Już teraz wiem,
Wszystko trwa, dopóki sam, tego chcesz.
Wszystko trwa, sam dobrze wiesz,
Że upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być
codziennym zdumieniem…
Kolejna strona: mieć czy być?
Czy Erich Fromm wiedział jak żyć?
W rzeczywistości ciągłej sprzedaży,
Gdzie “być” przestaje cokolwiek znaczyć.”/Myslowitz/
Jak kochac szczesliwie?
4sztuczki :
1.Najpierw trzeba nauczyc sie "dyscypliny" dotyczącej całego życia, czyli samorozwoju wynikajacego z potrzeb wewnetrznego ja, a nie z zewnetrznych trendow. Czyli wewnatrzsterownosc.
Lub nazywaja to tez wewnetrznym punktem referencyjnym, w odroznienie od zewnetrznego, tzw. mainstreamowego.
2.Koncentracja, bycie tu i teraz z partnerem, wspolne bycie w tu i teraz, ale jednoczesnie to bycie razem wg zasady: „potrafię żyć sam, ale wolę z Tobą” a nie "tam gdzie ty Kajus tam i ja Kaja"
3.Cierpliwosc, nie lenistwo i nie konformizm, nie wpadanie w relatywizm wartosci i mechanizmy obronne, znow klania sie poznanie siebie i psychoanaliza! (najbardziej Konflikt Edypalny rujnuje zwiazki nieoddzielonych od matek facecikow, coz z tego, ze sa oni uroczy, lecz nadaja sie tylko na kochankow:)
4. Zaangazowanie pelne, przyjemnosc z empatii i bliskich więzi :)
Wstyd przed mówieniem sobie “nie wiem”.
Ogromna siła wyobrażeń,
To nie przypadek, że jesteśmy razem.
Już teraz wiem,
Wszystko trwa, dopóki sam, tego chcesz.
Wszystko trwa, sam dobrze wiesz,
Że upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być
codziennym zdumieniem…
Kolejna strona: mieć czy być?
Czy Erich Fromm wiedział jak żyć?
W rzeczywistości ciągłej sprzedaży,
Gdzie “być” przestaje cokolwiek znaczyć.”/Myslowitz/
Jak kochac szczesliwie?
4sztuczki :
1.Najpierw trzeba nauczyc sie "dyscypliny" dotyczącej całego życia, czyli samorozwoju wynikajacego z potrzeb wewnetrznego ja, a nie z zewnetrznych trendow. Czyli wewnatrzsterownosc.
Lub nazywaja to tez wewnetrznym punktem referencyjnym, w odroznienie od zewnetrznego, tzw. mainstreamowego.
2.Koncentracja, bycie tu i teraz z partnerem, wspolne bycie w tu i teraz, ale jednoczesnie to bycie razem wg zasady: „potrafię żyć sam, ale wolę z Tobą” a nie "tam gdzie ty Kajus tam i ja Kaja"
3.Cierpliwosc, nie lenistwo i nie konformizm, nie wpadanie w relatywizm wartosci i mechanizmy obronne, znow klania sie poznanie siebie i psychoanaliza! (najbardziej Konflikt Edypalny rujnuje zwiazki nieoddzielonych od matek facecikow, coz z tego, ze sa oni uroczy, lecz nadaja sie tylko na kochankow:)
4. Zaangazowanie pelne, przyjemnosc z empatii i bliskich więzi :)
czwartek, 12 września 2013
środa, 11 września 2013
wtorek, 10 września 2013
Blisko nie za blisko
„Śpiewajcie i tańczcie, i bądźcie weseli, ale zostawcie tez sobie chwile samotności. Bo nawet struny lutni są rozdzielone, choć rozbrzmiewają ta sama muzyka. Żyjcie razem, jednak nie za blisko, albowiem i kolumny świątyni stoją osobno, a dąb i cyprys nie rosną jeden w cieniu drugiego”
/Kahlil Gibran, "Prorok"/
Herbst i Herbata
Jest dwa rodzaje zmartwien:
1. powstale z problemow, na ktore nie mamy wplywu.
2. powstale z problemow, na ktore mozemy miec wplyw.
Pierwszy etap to rozpoznac na co mam wplyw a na co nie. Sa rzeczy na ktore mamy wplyw, ale sa tez na ktore nie mamy i to jest normalne.
Jesli bedziemy myslec, ze na wszystko mamy wplyw, wtedy sie zadreczamy, a objawy to: brak radosci z codziennosci, uszczuplanie jej, odbarwianie kolorow jesieni i kwiatow, pozbawianie zapachow przypraw i ziol, oszczedzanie psom i dzieciom oraz ludziom naszego usmiechu...:)
Na co dzis masz wplyw a na co nie ?
Jaki maly krok mozesz dzis w strone spelnienia marzen zrobic?
Ja bylam na tureckim straganie, nacieszyc oczy przede wszystkim...
W sklepie z herbata poradzilam sie pani starszej hinduski w sprawie zielonej herbaty...
2 minuty zaparzac sonst zu herb. No i lepiej kupowac japonska a nie chinska, zawiera wiecej
galusanu epigallokatechiny (EGCG) z rodziny polifenoli.
Herbssssssssssssst...
poniedziałek, 9 września 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)