To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)

*wyjatkiem sa naduzycia!

Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)

niedziela, 13 listopada 2011

Drzewo w nocy i zapomniana teoria

Siegnelam do ksiazki K.Dabrowskiego o zdrowiu psychicznym i ponownie sie tym czlowiekiem zachwycilam. Juz na 1 roku studiow jego pisanie wywarly na mnie olbrzymie wrazenie, szczegolnie te dotyczace rozwoju osobistego czlowieka, w tym teoria dezintegracji pozytywnej. Bylam wtedy w fazie dezintegracji, czyli przejawialam cechy braku integracji psychicznej, w tym duzo lęku, plus problemy i wymogi sytuacji, plus nieskonczony okres dojrzewania; ogolnie dziwne rzeczy sie ze mna dzialy, ktore po czasie dopiero zrozumialam czym byly i dlaczego. Z tego powodu opisy jakie znalazlam w jego pracy o fazach rozwojowych bardzo do mnie pasowaly i wczoraj czytajac je znowu ,uswiadomilam sobie, ze wszystko co sie wydarza ma swoj czas i jest do czegos potrzebne. Bez tamtej sytuacji, dezintegracji (jednopoziomowej?), dziwnej depresji i ciezkiego dla mnie  czasu nie bylabym dzis taka jaka jestem dzis, moze wybralabym inny zawod i inne zainteresowania.  Jednak otrzasnelam sie z tego i czuje zupelnie inna jakosc istnienia niz wtedy. Przy czym na zewnetrznym poziomie niewiele sie zmienilo. Jest wiecej mnie w dobrym sensie, i mniej mnie rownoczesnie. I pomyslec, ze niektorzy ludzie uwazaja, ze rozwoj psychiczny nie istnieje i bardzo trzymaja sie tego pogladu.