To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)

*wyjatkiem sa naduzycia!

Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)

środa, 26 lutego 2014




Wspinaja sie tylko psychiczni, bo o wiele wyzsze szczyty sa w wyobrazni.(Glen Gould)
Na przyklad Taki szczyt, pt. swiat bez wojen...
No wlasnie...czy w gory chce sie wspinac  ego czy prawdziwe ja w czlowieku?
Jeszcze 2 zostaly do zdobycia potencjalne zimowe grobowce: Nanga Parbat i K2.



Niewinnosc

Jedyna roznica miedzy mna a innymi ludzmi, jest taka, ze ja wiecej oczekiwalam zachodu slonca...czekanie na te zapierajace dech w piersiach kolory, kiedy slonce dotyka horyzontu..
To jest moj jedyny grzech.

Joe z Nimfomanki

(a jednak Lars wzial pod uwage moje uwagi co do scenariusza)

:)

Naturalna samodysplina

Ta samodyscyplina to "patrzenie do wnętrza", zachowywanie wewnętrznej orientacji. Na ogół ludzie mają tylko orientację zewnętrzną. Ich percepcja obejmuje jedynie zewnętrzny aspekt doświadczenia. W ten sposób zatracają się w doznaniach zmysłowych i w pochodzących lub odpowiadających im zjawiskach umysłowych.
Powinniśmy zawsze, ale to zawsze mieć dwa kierunki naszej percepcji - na zewnątrz i do wewnątrz. Jako że percepcja zewnętrzna jest mocno automatyczna i niewiele możemy do niej dodać, powinniśmy zasadniczo zatroszczyć się o percepcję wewnętrzną.
Nieważne co intensywnie robisz, co zarazem cię wciąga: kieruj uwagę do wnętrza, dając temu duchowe natchnienie. Uzupełniaj widzenie rzeczy na zewnątrz widzeniem wnętrza. Nie dawaj się pochłaniać światu zjawisk. Inaczej zawsze będzie kontrolować cię ego.
Ego pojawia się automatycznie, kiedy słabnie twoja wewnętrzna świadomość. I automatycznie słabnie oraz się rozpuszcza, kiedy świadomość wewnętrzną zachowujesz.
Ego nie pozwala ci widzieć prawdziwego siebie i prawdziwego świata. Jest źródłem złudzeń nie tylko na twój temat, ale i na temat całej rzeczywistości.
Brak świadomości wewnętrznej osłabia zatem świadomość zewnętrzną. Ego i jego wytwory umysł projektuje na zmysły i zabarwia w ten sposób percepcję.
Najważniejsza samodyscyplina to zawsze zachowywać skierowanie do wnętrza. Inaczej twoje życie odcinasz od mocy, mądrości i miłości, które są w tobie.
To jest tak proste, jak wygląda: identycznie, jak kierujesz uwagę na zewnątrz, kieruj ją i do wewnątrz.

wiecej

czwartek, 20 lutego 2014

DLACZEGO TAK TRUDNO JEST NAM LUBIĆ SIEBIE? - dopytuję Brene Brown na koniec naszej rozmowy. "Ze strachu - odpowiada bez namysłu. - Boimy się, że jak pokażemy ludziom swoje prawdziwe » ja «, to się od nas odwrócą. Poza tym często wydaje nam się, że szczęście jest gdzieś na zewnątrz i tam musimy go szukać - jak będziemy mieć większy dom, lepsze stanowisko, droższy samochód, to wtedy dopiero będziemy warci miłości. W końcu, dlatego że czasem łatwiej jest nam po prostu rzucić się w wir pracy, żeby mieć na ten drogi dom czy samochód, niż zagłębić się w pracę nad sobą.

- A nie boimy się przypadkiem tego, że jak już zagłębimy się w tę pracę nad sobą, to niektóre nasze relacje się skończą?
Ja mogę nawet zagwarantować, że się skończą. Zawsze się znajdą jacyś ludzie, których nasza zmiana wkurzy albo którzy poczują się nią zagrożeni, ale my mamy ją przeprowadzić właśnie przecież dla siebie, nie dla innych. Czasem być może po raz pierwszy w życiu.

- To nie egoizm?

- Miłość własna to najbardziej odważna i najtrudniejsza rzecz na świecie! Zastanawiała się pani kiedyś, dlaczego często potrafimy być tacy wyrozumiali, ciepli i kochani dla własnych dzieci, a siebie traktujemy jak wroga? Dlaczego, kiedy noga nam się powinie, popełnimy wielki błąd, obrzucamy się wyzwiskami, wyznaczamy sobie kary, a kiedy naszych bliskich spotka to samo, śpieszymy im z pomocą i wsparciem? Dlaczego sobie nie potrafimy okazać takiego ciepła? Bo to cholernie trudne! Wymaga determinacji i czasu.

- Praktyczna rada na życie autentyczne, pani doktor?

- Zamiast się nieustannie krytykować, potraktuj siebie tak jak kogoś, kogo kochasz. Aha, i jeszcze jedno: Pogódź się z tym, że każdego dnia na pewno coś spieprzysz".

Zrodelko

Spieprzylam juz dzis tylko 2 rzeczy...

wtorek, 18 lutego 2014

poniedziałek, 17 lutego 2014

Zaczynam kurs do pracy hospicyjnej, z chorymi na ostatniej prostej. Po zakonczeniu bede sprawiac, na ile bedzie w mojej mocy, zeby ostatnie dni kogos na tej Ziemii byly zajebiste:) Kurs nie z ramienia zadnego kosciola i wolny od kazdej ideologii.

niedziela, 16 lutego 2014

Romans z Thoreau

Dzien 2:

Nikt nigdy nie szedł za swym dobrym duchem aż do końca. Rezultatem mogła być słabość ciała, lecz chyba nikt nie mógł powiedzieć, że tego żałuje, bo zyskiwał życie w zgodzie z zasadami wyższego rzędu. Jeśli witasz dzień i noc z radością, a życie ma woń kwiatów i słodko pachnących ziół, jest bardziej płynne, gwiaździste, nieśmiertelne - to jest twój sukces. Największe zdobycze i wartości najtrudniej docenić. Łatwo wątpimy w ich istnienie.,zapominamy o nich. A one są najprawdziwszą rzeczywistością. Prawdziwym żniwem mojego codziennego życia jest coś tak nieuchwytnego i nieopisanego, jak odcienie poranka czy wieczoru. To odrobina schwytanego gwiezdnego pyłu, fragment złapanej tęczy.             

sobota, 15 lutego 2014

jakim jezykiem mowisz kocham?

  1. Jedni lubią używać słów afirmacji (język pierwszy): „Świetnie w tym wyglądasz”, „Pyszny obiad”, „Wychodzi Ci to majsterkowanie”, „Dziękuję za Twoją pomoc”…
  2. Inni wolą wartościowo spędzony czas (język drugi), tzn. chwile, gdy rezygnujesz z wszelkich zajęć i zajmujesz się bliską osobą, na przykład wychodząc z nią do restauracji czy na spacer we dwoje.
  3. Niektórzy najprzychylniej patrzą na prezenty (język trzeci). To też wspaniały sposób, by powiedzieć „kocham Cię”, a przy tym prezent nie musi być drogi. Prezentem może być bukiet kwiatów czy T-shirt, który spodobał się Twojej drugiej połówce w sklepie, ale z braku odwagi go nie kupiła. Przecież dzieci śmiało pokazują, że nas kochają, dając nam w prezencie coś samodzielnie przygotowanego czy bukiecik kwiatów nazbieranych na łące.
  4. Jeszcze inni najlepiej reagują na praktyczną pomoc (język czwarty). Gary Chapman wyjaśnia: Rozumiem przez to wszystko, co według Twojej wiedzy sprawiłoby przyjemność współmałżonkowi: ugotowanie, podanie do stołu, odkurzenie, sprzątnięcie, przewinięcie dziecka, przemalowanie sypialni czy konserwacja samochodu.
  5. Piąty język to oczywiście dotyk, czułości, również te niekoniecznie zmierzające do seksu. Także położenie dłoni na dłoń przy wspólnym piciu kawy, siedzenie obok siebie przy oglądaniu telewizji, pocałunek przy każdym postoju na czerwonym świetle...
Ja preferuje nr.5, natomiast bardzo rzadko nr.3.
Natomiast od mezczyzn dziala na mnie wylacznie 4  :D

piątek, 14 lutego 2014

Swieto Zakochanych w Zyciu

Dzis jest Swieto Zakochanych, a nie Milosci !!! Jak widac na ponizszej tabelce, zakochanie jest tylko pierwsza faza zwiazku z kims i z miloscia ma malo wspolnego (najkrotsza faza, cos jak u zwierzat w celu zaplodnienia). Ciekawe jaki bedzie swiat, kiedy sie to ludziom calkiem pomyli:)
Lepsze by bylo Swieto Zakochanych w Zyciu :)
Wiec jesli spotkacie dzis kogos samotnie pijacego kawe w cafe albo w restauracji...to nie dziwcie sie!
To moze byc wlasnie czlowiek zakochany w zyciu :D To moge byc ja hahaha:)

Love has to be reinvented


czwartek, 13 lutego 2014

Dworzec
Nieprzyjazd mój do miasta N.
odbył się punktualnie.
Zostałeś uprzedzony
niewysłanym listem.

Zdążyłeś nie przyjść
w przewidzianej porze.
Pociąg wjechał na peron trzeci.
Wysiadło dużo ludzi.
Uchodził w tłumie do wyjścia
brak mojej osoby.

Kilka kobiet zastąpiło mnie
pośpiesznie
w tym pośpiechu

Do jednej podbiegł
ktoś nie znany mi,
ale ona rozpoznała go
natychmiast.

Oboje wymienili
nie nasz pocałunek,
podczas czego zgineła
nie moja walizka.

Dworzec w mieście N.
dobrze zdał egzamin
z istnienia obiektywnego.
Całość stała na swoim miejscu.
Szczegóły poruszały się
po wyznaczonych torach.
Odbyło się nawet
umówione spotkanie.
Poza zasięgiem
naszej obecności.
W raju utraconym
prawdopodobieństwa.
Gdzie indziej.
Gdzie indziej.
Jak te słówka dźwięczą.
/W.Szymborska/

środa, 12 lutego 2014

Alez pachne dzis bambim :-)
Mhmnnmm...

wtorek, 11 lutego 2014

Pierwsza Walentynka, prezent zagraniczny dzis dotarla !!!
Dziekuje Przyjacielu Wirtualny
 
Czy ktos sie jeszcze lubi Bambi :)) ?

Wolnosc - do...

Gdy zrozumiemy, że nasza wolność wyraża się również w możliwości podjęcia dobrowolnej decyzji o ograniczeniu tej wolności i o wzięciu współodpowiedzialności za los innych i za losy wspólne, stajemy się jeszcze bardziej wolni i autonomiczni. Dobrze jest odróżniać autonomię i niezależność od pozostawania w zaklętym kręgu własnych lęków, niemożności, deficytów i ograniczeń. Jeśli wybierzemy wolność-od, będziemy mogli liczyć tylko na pieniądze i posiadanie, co, jak już wiemy, prowadzi do jeszcze większego zniewolenia.

W.E.


Ludzie boją się pokazać uczucia, ale druga osoba zazwyczaj reaguje bardzo dobrze. Jeśli ktoś naprawdę komunikuje to, co w tym momencie się z nim dzieje, nie chcąc osiągnąć żadnego rezultatu, to przemienia też partnera. Bo jak on teraz zacznie robić jakieś sztuczki, będzie zgrzyt.

M.D.

piątek, 7 lutego 2014

Czy to nie dziwne...
cala ta nasza przeszlosc to jedynie historyjka, ktora sami sobie powtarzamy...

Szaman

czwartek, 6 lutego 2014

Romans z Thoreau

Dzien 1:

Należy być Kolumbem całych naszych kontynentów i światów we własnym wnętrzu.Należy otwierać nowe kanały - nie handlowe jednak, lecz kanały myśli.Każdy człowiek jest panem królestwa, w porównaniu z którym ziemskie imperium cara wygląda jak malutkie państewko, pagórkowata wysepka na lodzie.

(pisane za cara:)


Niewielu znam mężczyzn, wiele zaś surdutów i spodni.

O wlasnie...dobrze mowisz Thoreau,
ja tez niewielu znam mezczyzn, wiele zas hugobossow i wranglerow :)