To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)

*wyjatkiem sa naduzycia!

Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)

wtorek, 24 maja 2011

Guru Joga

Pogoda dziś w kratke, ale nie przeszkodziła mi w zaprzegnięciu mojego osiołka do roweru. Moim osiołkiem nazywam moje ciało, gdyż jest czasem tak leniwe i uparte jak osioł. Pojechałam więc dziś osiołkiem do pracy:)Nawet sprawnie mu szło, choć wiatru nie mieliśmy w plecy.
Gdy osiołek pedałował zastanawiałam się nad pewnym zagadnieniem, a mianowicie nad mechanizmem identyfikacji z nauczycielem jako sposobie osobistego rozwoju. W buddyzmie wadżrajany jest to nazywane Guru Jogą i polega na otwarciu się na nauczyciela jako ideału do naśladowania, czyli ideału jakim sami chcielibysmy byc, przejęcie jego cech.  Jako że, guru to jednak człowiek dochodzi często do nadużyc, szczegolnie w grupach wyznaniowych i sektach. Lecz jednak sam mechanizm jest w deche, tzn. działa i może przynosić super rezultaty, gory przenosić podobno nawet... Akurat też pobieram od roku lekcje u pewnego nauczyciela, dlatego wpadło mi to do głowy.
Efekty są bardzo duże i winie za nie ten mechanizm. Rzeczywiście skrocił mi drogę do celu bardzo, co nie byłoby możliwe przy uczeniu grupowym. Jest to podobna rzecz jak przy efekcie Pigmaliona. Lecz tak jak w sekcie wystąpił efekt uboczny-uzależnienie do guru. W zasadzie osiągnełam cel-nauczyłam się. Może teraz dla odmiany wezmę francuski, wiadomo guru zna i uczy też francuskiego...