To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)

*wyjatkiem sa naduzycia!

Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)

sobota, 1 czerwca 2013

Ja - Atena

Atena, mityczna bogini mądrości, sztuki i wojny, powstała z głowy Zeusa. Tak się narodziła, bez udziału matki i to od razu w zbroi.
W życiu też spotykamy takie relacje, w których córka w stu procentach identyfikuje się z ojcem, dewaluujac przy tym matkę jako tę pozbawioną siły życiowej, energii, ambicji. To ojciec jest tym godnym podziwu - inspirujący, ale i wymagający od córki rozwoju intelektualnego. Córka wtedy nie ma w sobie potrzeb typowych dla kobiet. Dla niej kobieta to “kobietka” ograniczona do dbałości o zewnętrzny wizerunek typu ciuszki i koraliki. Zaprzecza więc wszelkim zależnościowym potrzebom, na przykład bycia matką, żoną. Ma być kimś, kto samodzielnie sobie poradzi. Ma stać się osobą, z której ojciec byłby dumny, która coś osiągnie, by być równoprawną partnerką intelektualną swojego ojca. On z matka nie ma o czym rozmawiać, ale z nią może - więc całą swoją energię córka inwestuje w to, by być taka, jak ojciec.
To idealizowanie ojca często jest zastępcze. Opiera się na zaprzeczeniu potrzebie matki, ponieważ ta na potrzeby nie odpowiada. To istotne - bo staje się później źródłem pogardy kobiety dla kobiecości rozumianej jako na przykład macieżyństwo. Atena jest “zrodzona wprost z głowy ojca” i sama także nie rodzi. Włócznią za to rzuca daleko.

(...)

Gdy córka widzi, jak matka jest bardzo zależna od mężczyzny, od męża, nie odchodzi od niego, pomimo, że ten bywa nawet agresywny, może sobie poprzysiąc, że nigdy w życiu nie pozwoli sobie na to, by tak od kogoś zależeć.
Dla córki, która widziała matkę w sytuacji totalnej zależności od ojca, taka obserwacja może być przeżyciem przerażającym. Jeśli w dodatki ani ojciec, ani matka w żaden dobry sposób nie odpowiadają na potrzeby córki, może ona wykształcić w sobie radykalną obronę przed dziecięcą potrzebą bycia zaopiekowaną. Przed jakąkolwiek sytuacją zależności. Czy od mężczyzny, czy kogokolwiek.
Każde działanie ma w sobie elementy niewiedzy: nie wszystkiego jesteśmy świadomi, może nam się nie udać, potrzebna nam będzie pomoc innych ludzi. Jeśli córka widziała, jak strategiczna dla niej osoba jest zupełnie bezradna, a jej własna bezradność nie spotyka się z żadną opieką - wyrosnąć z niej może kobieta, dla której sama sytuacja bezradności jest tak przerażająca, że ona nie jest w stanie żadnej miękkiej części siebie pokazać światu.

/Paweł Droździak, “Blisko, nie za blisko”/