To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)

*wyjatkiem sa naduzycia!

Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Budzenie tygrysow

(...) Wysokie pobudzenie, skurcz, bezradność i dysocjacja są wszystkie normalnymi reakcjami na zagrożenie. Jako takie, nie zawsze staja się objawami traumatycznymi. Objawy rozwijają się jedynie, gdy staja się one nawykowe i chroniczne. Reakcje na stres, jeśli stale obecne, stają się fundamentem i paliwem dla rozwijających się po nich objawów. W ciągu kilku miesięcy, objawy te, stanowiące jądro reakcji traumatycznej zaczynają włączać do swej dynamiki mentalne i psychologiczne cechy, aż przenikną w każdy aspekt życia ofiary traumy.
Mówiąc krótko, w traumie stawka jest wysoka.(...).

(...) reakcja organizmu na zagrażające wydarzenie jest ważniejsza, niż samo to wydarzenie.


(...) W pourazowym niepokoju znieruchomienie podtrzymywane jest z wewnątrz. Impuls do intensywnej agresji jest tak przerażający, iż straumatyzowana osoba często kieruje go przeciwko sobie. Ten implodujący gniew przybiera formę depresji lękowej i różnych objawów stresu pourazowego. Tak jak próbujący gorączkowo uciec gołąb, schwytany znowu i trzymany w klatce, ofiary traumy zaczynające wychodzić z fazy znieruchomienia często schwytane są przez własny lęk przed gwałtownym powrotem do aktywności i możliwość dokonania aktów przemocy. Pozostają w okrutnym cyklu przerażenia, wściekłości i znieruchomienia. Stymulowani są do pełnej ucieczki lub wściekłego kontrataku, ale powstrzymuje ich lęk przed przemocą skierowaną przeciwko sobie lub innym.(...).

(...) Jeśli pozwolimy sobie na doświadczanie podobnego do śmierci wrażenia zamierania, a jednocześnie nie uwikłamy się w towarzyszący mu lęk, będziemy mogli swobodnie przechodzić przez stan znieruchomienia. Niestety, to nie są doświadczenia, które prowadzą do podejścia „zaciśnij zęby i wytrzymaj”. Organizm chwyta oznaki niebezpieczeństwa równie łatwo z wewnętrznych, jak i zewnętrznych przeżyć. W miarę jak reakcja zamierania rozwija się w doświadczenie przerażenia, wściekłości i śmierci, reagujemy emocjonalnie, tak jak w chwili samego wydarzenia. Drogą wyjścia ze znieruchomienia jest doświadczanie go stopniowo, we względnie bezpiecznym otoczeniu, poprzez felt sense.(...).

Peter Levine

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz