To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)

*wyjatkiem sa naduzycia!

Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)

czwartek, 15 grudnia 2011

Eutanazja w Europie

Ten filmik musialam tu umiescic, poniewaz od wczoraj rozmyslam o kwestii, ktora porusza. Mianowicie smierci przez eutanazje. Piszac to od razu przepraszam tych, co uciekaja od takich tematow. To zrozumiale, ze sie "bronimy", myslimy, ze trzeba uciec i zajac sie lepiej tzw. zyciem (dla kazdego to co innego znaczy, ogolnie chodzi o zyciowy kierat). Z powodu tego, ze kazdy ucieka od tego tematu, nie mam sie z kim podzielic tym co czuje i mysle. Na filmie kobieta w lozku wypija smiercionoscna dawke nassennych barbituranow. Rzecz dzieje sie w Szwajcarii i tv szwajcarska to emitowala. Kobieta nazywa sie Michele Causse (1936-2010), byla tlumaczka i pisarka. Cierpiala na nieuleczalna chorobe kosci i zdecydowala sie sama zakonczyc swoje zycie. 1 wniosek o przyznanie jej prawa do tego zlozyla w roku 2002. Czekala wiec na te chwile 7 lat. Wyglada na to, ze kobieta byla ateistka. Jak widac do konca zachowala dobry humor i jadla czekolade. Pokoj jej duszy.
I teraz kwestia religii, wiadomo, katolicyzm zabrania - jest to to samo co samobojstwo. Mimo to wielu katolikow popelnia samobojstwa z nieszczescia i tak.
Przyzwolenie daje tylko Hinduizm, dla ktorego "Eutanazja jest postrzegana jako śmierć z wyboru i aprobowana jako ucieczka od przywiązania do własnego „ja”, które cierpi (np. z powodu starości); daje możliwość uwolnienia się od niewygodnej formy życia i przejścia do następnego życia (reinkarnacja). Ci, którzy podejmują decyzję samobójczą, jak i ci, dokonują eutanazji, winni się uwolnić od złych zamierzeń, namiętności i egoizmu"
"Buddyzm nie aprobuje eutanazji ze względu na swą naukę o karmie ani też z punktu widzenia psychologii. Zła karma, która warunkuje cierpienia człowieka (chorego), powinna tak długo trwać, dopóki się nie wyczerpie i nie przestanie wpływać na kolejne narodziny. Jeśli się przerwie cierpienie, zacznie się ono na nowo w kolejnym wcieleniu, aż do wyczerpania. Jeśli się jednak zniesie cierpienie jako rezultat złej, negatywnej karmy, można się ponownie odrodzić w lepszej egzystencji."
Tyle ze tak czy inaczej idzie karma z zycia na zycie, i nie wiemy czy oprocz choroby nie ma jakiejs jeszcze "wiekszej"  karmy, ktorej nie widac tak jak widac chorobe.
Moim zdaniem przed kandydatami do eutanazji i z cierpiacymi, mozna by robic specjalne kursy umierania, wyjasniania co sie dzieje z umyslem po smierci i jak dobrze pojsc w strone swiatla, jak dobrze uwolnic sie z formy. Bo takie barbiturany moim zdaniem zaciemniaja proces przejscia, wpada sie w calkowita nieswiadomosc, jakas czarna dziure. No ale nie wiem, bo skad mam to niby wiedziec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz