To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)

*wyjatkiem sa naduzycia!

Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)

czwartek, 15 grudnia 2011

Ken Wilber www.wilber.pl

Często chcemy rościć sobie prawa i nie mieć żadnych obowiązków (np.wobec ojczyzny!). Chcemy być całością, nie będąc częścią czegokolwiek! Chcemy robić swoje! A to nazywa Wilber kulturą narcyzmu, regresji i powrotu do struktur szczepowych, szaleństwo dążenia do egoistycznych praw, bez żadnych obowiązków. Na płaskiej ziemi pojęcia praw i obowiązków zdewaluowały się często nie do poznania, aby ten stan odwrócić należy uszanować wszystkie trzy wymienione wartości. Nazywa to Wilber:
INTUICJą MORALNą. Oznacza ona:
"ochraniaj i wspieraj największą głębię dla największej przestrzeni"

 A zatem kiedy jasno intuicyjnie poznaję Ducha, poznaję jego nieocenioną wartość nie tylko w sobie, w mojej głębi, w sferze mojego ja, ale poznaję go również w sferze wszystkich innych istot, które dzielą Ducha (jako ich własną głębię) razem ze mną. I dlatego pragnę ochraniać i wspierać Ducha nie tylko we mnie, ale we wszystkich istotach, w których On jest. A jeśli moje intuicyjne poznanie Ducha jest jasne, pragnę wówczas aby ten Duchowy rozwój dokonał się w jak największej liczbie istot: intuicyjnie poznaję Ducha nie tylko jako Ja, nie tylko jako My, ale również jako dążenie do przejawienia tej duchowej świadomości pod postacią Obiektywnego Stanu Rzeczy (To) w świecie.

Chodzi o to, że usiłując wspierać największą głębię dla największej przestrzeni musimy pragmatycznie osądzać różnice w wewnętrznej wartości, w stopniu głębi, którą niszczymy, próbując zaspokoić swoje własne życiowe potrzeby.Lepiej zabić marchewkę niż krowę. Ale musi to zostać rozciągnięte również przez przestrzeń, co całkowicie zapobiega powstawaniu hierarchii dominacji. Wilber daje na to jasny przykład: gdyby musiał wybierać między zabiciem tuzina małp, a zabiciem Al Capone, zabiłby Ala. Bycie holonem-człowiekiem nie jest niczym świętym. Samo w sobie jest bez znaczenia. Samo w sobie jest antropocentryczne w najgorszym sensie.

Porzucenie plaskiej ziemii oznacza  między innymi, ze będzie musiało się rozwinąć nowe społeczeństwo, które zintegruje świadomość, kulturę i naturę, i w ten sposób znajdzie miejsce dla sztuki, moralności i nauki,dla osobistych wartości, dla kolektywnej mądrości i dla technicznych umiejętności./za: Ken Wilber/

Czarno to widze, patrzac co sie dzieje na swiecie. Ale obowiazkiem jest zaczac od siebie, przemiane od siebie, jesli czai sie mniej wiecej o co kamon.

2 komentarze:

  1. Kto jest autorem tego tekstu ?

    "Często chcemy rościć sobie prawa i nie mieć żadnych obowiązków. Chcemy być całością, nie będąc częścią czegokolwiek! Chcemy robić swoje! A to nazywa Wilber kulturą narcyzmu, regresji i powrotu do struktur szczepowych, szaleństwo dążenia do egoistycznych praw, bez żadnych obowiązków. Na płaskiej ziemi pojęcia praw i obowiązków zdewaluowały się często nie do poznania, aby ten stan odwrócić należy uszanować wszystkie trzy wymienione wartości. Nazywa to Wilber:"

    OdpowiedzUsuń