To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)

*wyjatkiem sa naduzycia!

Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)

środa, 15 stycznia 2014

 W naszej kulturze trening młodego mężczyzny nie polega na tym, aby odkrywał, czego pragnie, tylko na tym, żeby spełniał określony wzorzec, tak naprawdę tylko to się liczy. Wielu młodych mężczyzn nie potrafi wchodzić w trwałe związki emocjonalne. Ojcowie nie pokazali chłopcom, na czym polega głęboki związek z kobietą. Zresztą nie uchylili rąbka wielu innych ważnych tajemnic. Nie pomogli zrozumieć i poczuć, że jesteśmy częścią większej całości. Nie ujawnili, że paradoks bycia pełnym i spełnionym człowiekiem polega między innymi na akceptacji własnej niekompletności. Jeżeli jestem sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem i pępkiem świata, to zawsze będę się czuć niespełniony; będę skazany na głód, którego zaspokojenie nie ma końca. Dopiero, gdy odkryję, że jest coś większego, co mnie przekracza, do czego przynależę i czemu mogę służyć, wtedy odkrywam swoją pełnię. Nie muszę nad nikim dominować, nie muszę się od nikogo uzależniać. (...)



Najważniejsze, co kobiety mogą zrobić dla swoich mężczyzn to rozwijać siebie. Na pewno nie wysyłać na terapię. Jasno wyrażać swoje potrzeby i uczucia. Zaczynać od siebie: jeśli chcę, żeby on rozmawiał ze mną, zaczynam rozmawiać z nim. Żądanie: „masz ze mną rozmawiać” jest z góry skazane na fiasko. Jest też przerzucaniem ciężaru wejścia w nowy obszar na partnera. Zostawiać czas i przestrzeń na dokonanie się zmiany. Najgorsze, co można zrobić, to sytuować się po drugiej stronie barykady: „ja cię teraz będę zmieniać.” Nie popychać, nie naciskać, nie zmuszać. Ale też dawać wyraz swoim potrzebom i oczekiwaniom. Jeżeli chcę czegoś, coś jest dla mnie ważne, jasno komunikuję – tego właśnie pragnę. To co innego niż „masz to zrobić”. Potrzebuję, zależy mi, czasami wręcz nie zniosę już tego dłużej. Partner z całą pewnością to słyszy, chyba że naprawdę jest kimś z kim trzeba się po prostu rozstać. Reakcja może nie być natychmiastowa – to, co dzieje się między ludźmi, jest procesem, który się toczy. Niekiedy reagujemy ostro, ale ważne jest skąd wypływa nasza reakcja. To się zawsze czuje. Z jakiego poziomu mówimy? Czy naprawdę kieruje nami miłość. Miłość do siebie i miłość do niego. W naturze miłości leży to, że nie jest zachłanna, nie buduje więzień, wręcz przeciwnie - wspiera i daje siłę.

Zbigniew Milunski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz