To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)

*wyjatkiem sa naduzycia!

Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)

niedziela, 15 stycznia 2012

Praktyka Uwaznosci


W psychologii buddyjskiej wyróżnia się nie pięć, a sześć zmysłów. Szóstym zmysłem jest umysł. Spojrzenie na umysł jako jeden z narządów zmysłów oraz rozpoznanie całego obszaru doznań z niego płynących: od zdolności myślenia i przeżywania emocji, przez doświadczanie odczuć po niekonceptualne poznanie, może być niezwykle użyteczne. Umysł przekazuje informacje do wszystkich innych zmysłów, przez co ożywia je i przywraca je do przytomności. Podobnie pozostałe zmysły ożywiają umysł. Takie dwukierunkowe ożywianie daje możliwość poznania nas samych jako jednostek oraz jako gatunku. Daje również możliwość rozpoczęcia życia w taki sposób, aby współuczestniczyć w przebudzaniu świata z szaleństwa jego małostkowości i przemocy.
Uwaznosc (mindfulness) rozumiana jest jako receptywny stan swiadomosci bedacy wynikiem ciaglego i celowaego kierowania uwagi na to, co sie dzieje w chwili obecnej, bez oceniania tresci doswiadczenia. Mozna o niej mowic jako o pewnym szczegolnym sposobie bycia zwiazanym z rozwijaniem systematycznej samoobserwacji, w ktorej intencjonalnie redukuje sie sklonnosc do oceniania i osadzania wlasnych przezyc.

I pomyslec, ze rozne tradycje mistyczne mowia o tym od tysiecy lat. Ale nie..ludzie musza posluchac autorytetu, ktory jakis szczegol np.buddyzmu wyizolowal i przebadal metoda naukowa, zeby stwierdzic, ze to jest wartosciowe. Bo powiedzial to ktos z tytulem dr czy prof przed nazwiskiem. Budda powiedzial, nie wierzcie w cos, tylko dlatego, ze ktos tak powiedzial, lepiej sprawdzajcie sami. Ci co badaja mindfulness sprawdzili sami, mam nadzieje, ze przede wszystkim na sobie. Mnostwo jest naukowcow, ktorzy analizuja wielkie osobowosci sztuki czy nauki i pisza ich psychobiografie. Malo jest takich, ktorzy z wlasnej biografii czy pracy czynia sztuke.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz